Pacyfikacja kopalni „Wujek” – 16 grudnia 1981 r.
16 grudnia 1981 roku doszło do jednej z najtragiczniejszych zbrodni w dziejach stanu wojennego – brutalnej pacyfikacji strajkującej załogi kopalni „Wujek” w Katowicach. Zginęło dziewięciu górników, a kilkudziesięciu zostało rannych, gdy oddziały ZOMO i wojska użyły broni wobec protestujących.
Strajk w kopalni „Wujek” rozpoczął się w odpowiedzi na wprowadzenie stanu wojennego oraz aresztowanie Jana Ludwiczaka, przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarności”. Górnicy domagali się jego uwolnienia oraz zniesienia stanu wojennego.
Władze PRL postanowiły jednak zdusić protest siłą, kierując do akcji 471 funkcjonariuszy MO i ZOMO oraz 760 żołnierzy, dysponujących 22 czołgami i 44 wozami bojowymi.
W wyniku brutalnej pacyfikacji "Wujka" dziewięciu Górników straciło życie:
Józef Czekalski (48 lat)
Krzysztof Giza (24 lata)
Joachim Gnida (28 lat)
Ryszard Gzik (35 lat)
Bogusław Kopczak (28 lat)
Andrzej Pełka (19 lat)
Jan Stawisiński (21 lat)
Zbigniew Wilk (30 lat)
Zenon Zając (22 lata)
23 górników zostało rannych.
Rany odniosło także kilkudziesięciu funkcjonariuszy milicji i żołnierzy.
Władze komunistyczne unikały odpowiedzialności za masakrę. Dopiero wiele lat później część funkcjonariuszy ZOMO została skazana, choć wyroki były symboliczne. Przywódcy PZPR, odpowiedzialni za decyzje prowadzące do tej tragedii, nigdy nie ponieśli pełnej kary.
Masakra w kopalni „Wujek” pozostaje tragicznym symbolem walki Polaków o wolność w czasie stanu wojennego.
fot. Radosław Kaźmierczak